zesłanie [vlog #5]

Kurde, z tego dzieła, z dnia pokazu przedpremierowego, vloga zabraknąć nie mogło. Dużo nie będę pisać bo i tak dużo zostało wcześniej napisane. Mogę stwierdzić tylko jedno: było dużo stresu i było zajebiście! [osoby niepełnoletnie – wypipkać to sobie]. 

 

 

Na swojej stronie facebook’owej udostępniałem codziennie … no dobra, prawie codziennie, ciekawostki dotyczące tego filmu i jego produkcji. Zatem, jeżeli nie dotarliście do tego a chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam do czytania.

  1. “Mieliśmy zrobić z tego jedynie reportaż. Wyszedł nam film dokumentalny” – Paweł Sławiński. Owszem, pierwszym założeniem było stworzenie materiału reportażowego o naszych głównych bohaterach i ich przeżyciach na Syberii. Koncepcja się jednak zmieniała. Paweł uznał, że warto z tego stworzyć film dokumentalny. Zaczęliśmy zatem nagrywać sceny do naszej produkcji.
  2. Nagrywanie scen trwało w różnych miejscach. Prawdę mówiąc naprawdę się do tego przyłożyliśmy i chcieliśmy mieć super materiał. Kilka scen nagrywaliśmy w lesie podczas zimy. Dało nam to super efekt. Mieliśmy do wykorzystania drona, kamerę, GoPro a nawet oświetlenie. Po co GoPro? Przydały się do nagrania scen z pierwszej osoby, oglądając materiał, możemy wczuć się w rolę człowieka uciekającego z Syberii. W jednym momencie (nawet na pierwszym trailerze to widać) są czyjeś stopy pokazane, który biegną boso po śniegu. To moje.
  3. Muzyka do filmu – praktycznie do ostatnich dni montażu była poszukiwana i ogarniana. Wiedzieliśmy, że to ona będzie odpowiedzialna za ten klimat. Tak jak pisałem już wcześniej na stronie (dwa tygodnie do wielkiej premiery!) usłyszeliśmy tam utwór zespołu stronaB – Głuszec oraz mojego przyjaciela ze Szczecina, Matusza Losa – Wspomnienia.
    Nie zabrakło również moich utworów, covera oraz improwizacji. Co do tego drugiego. Nagrania zakończyły się kilka dni przed premierą, dosłownie bo 1 października 2017 roku. Wszystko podmienione, wsadzone czekało na swój dzień.
  4. statyści – są chyba nieodłącznym elementem każdego filmu. Niezbyt często chyba ich spotykamy przy filmach dokumentalnych, które opowiadają i uczą nas pewnej historii. W tym przypadku było inaczej, ponieważ znalazł się raczej niecodzienny pomysł na tę produkcję. Potrzebowaliśmy scen z młodymi ludźmi z baru. Ogłosiliśmy nabór, datę nagrań i czekaliśmy. Wszystko odbywało się pubie. Dodatkowe, białe oświetlenie i dwie lustrzanki dały nam efekt, który oczekiwaliśmy.Wszystkim aktorom, dziękujemy za przybycie i mile spędzony czas na planie filmowym. Do zobaczenia w piątek!
  5. Praca nad scenariuszem trwała godzinę lub dwie. Do pisania przystąpił Paweł Sławiński. Stworzony on został pod koniec sierpnia. Przypomnę, że nagrania rozpoczęły się już w zeszłym roku, zdjęcia w pubie nagrywane były w marcu.Producenci (pięknie to brzmi) scenariusz mieli w głowie już od samego początku, jednakże dopiero teraz przelali go szczegółowo na papier. Podczas pełnego montażu, kilka rzeczy zostało zmienionych oraz dodanych. Przykładem jest początek filmu, oraz jego końcówka. Mogę jedynie zdradzić, że ostatnie minuty filmu miały zakończyć się scenami z pierwszych minut, dzięki czemu całość miała tworzyć klamrę otwierającą oraz zamykającą całe dzieło. Podczas prac nad materiałem zdecydowaliśmy inaczej.
  6. Lektor – głosu do filmu użyczył dziennikarz telewizyjny Tomasz Gontarz (Superstacja). Informacje o współpracy otrzymał w okolicach marca. Niestety przedłużony czas pracy nad produkcją oraz pisanie scenariusza uniemożliwił opóźnił finalizację filmu. Kompletne nagranie wraz z masteringiem otrzymaliśmy na przełomie sierpnia i września.
  7. Budżet – każda produkcja filmowa ma swój budżet do wykorzystania. W przypadku filmu “Zesłanie” najwięcej kosztowało kręcenie scen fabularnych oraz tzw. przebitek, czyli obrazków pojawiających się w czasie mowy lektora. Sceny te trwają w filmie zaledwie kilka minut. Również operatorzy kamery to ludzie z naszej redakcji, którzy de facto sami również wystąpili jako statyści. Praca nad dźwiękiem oraz obrazem odbywała się w naszym biurze. Za poprawienie jakości wypowiedzi w filmie odpowiedzialny jest Tomek Gontarz czyli lektor filmu. Produkcja została w całości sfinansowana z własnych środków naszego portalu. Warto tutaj wspomnieć również o Restauracja Piastowskaka i jej kierowniku Jolancie Zalewskiej, która udostępniła nam pub i bardzo pomogła w realizacji scen fabularnych.
  8. Montaż trwał do ostatnich dni pokazu przedpremierowego. Z powodu czwartkowego orkanu, którzy przeszedł przez nasz region, nie mieliśmy prądu w redakcji co uniemożliwiło nam całkowity zapis filmu. Zrobiliśmy to kilka godzin przed wyświetleniem go w restauracji Piastowska. Zacięta bitwa z czasem, którą wygraliśmy! Yeee!