Obwieszeniem się masą sprzętu fotograficznego, nie zawsze oznacza, że jesteś zajebisty w tym co robisz. Po prostu bywa tak, że nie masz co zrobić z pieniędzmi i przeznaczasz to na coś, co nawet nie wiesz jak się używa.
Bądźmy szczerzy: na większość sesji zdjęciowych mógłbym mieć przy sobie jedno body (w tym wypadku Canon 6d), jeden obiektyw (50 mm) oraz zapasową baterię i kartę pamięci. Po co więcej? Jeżeli wiesz, co chcesz uzyskać w finalnej wersji i zdajesz sobie sprawę że na spokojnie wykonasz zadanie, może nie akurat tym, ale taką właśnie minimalną ilością sprzętu … do dzieła!
No dobra, jeżeli nie wierzysz to zapraszam cię do kilku galerii internetowych. Tam, zdjęcia zostały wykonane przy pomocy jednego body i jednego obiektywu: Aneta & Mateusz: Bergen; Paweł & Monika: Schwedt; Justyna & Adrianna: Bergen; Klaudia: Bergen; Kamila Nowakowska: Nawodna; Asia & Marysia: Penkun. Trochę tego się nazbierało, prawda? To nie wszystko, w między czasie udało mi się wykonać kilka innych sesji, których w tak dużym stopniu nie publikowałem ale kilka strzałów z pewnością znalazło się na portalach społecznościowych.
To był ostatni dzień całotygodniowego pobytu w Bergen. Z Wiktorią postanowiliśmy skorzystać z pięknej pogody i genialnego uroku miasta. Sesja i chyba mała randka. Takie dwa w jednym.