w piekarni, czyli jak zostać pracownikiem miesiąca

Gdy otrzymałem informacje, że jesteśmy umówieni w piekarni i musimy zdobyć dobry materiał, trochę się go obawiałem. Jednak po chwili zdałem sobie sprawę, że to będzie prosta sprawa. Porozmawiam, ogramy kilka punktów i powrót do redakcji.

Na nagrania jechałem z Mateuszem. Weszliśmy do piekarni i tam zaczęły się pierwsze schody. Zgubiliśmy się. Co prawda obiekt nie jest wielki, jednak nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść. Uratowały nas tabliczki na drzwiach, które kierowały do kierownictwa. – “Dzień dobry, bo my tu z chojna24 i pączki przyszliśmy robić. Materiał o pączkach. Umówieni byliśmy.”

Zaprowadzili nas do miejsca, w którym dzieją się cuda. Tam, stwierdzili, że ja, jako reporter, może w sumie popracować z nimi i przekonać się jak jest naprawdę, podczas produkcji. Tym samym materiał może wyglądać pewnie lepiej. Ubrali mnie w kaftan (pierwsze sceny nagrywane były bez niego, przez co musieliśmy później powtarzać), czego się kompletnie nie spodziewałem. Nie ma co opisywać jak wyglądała praca na planie. Sami z reszta możecie zauważyć, że pomiędzy rozmowami się piekło, przynajmniej próbowałem.

Na drugi dzień, okazało się, że wyprodukowane przeze mnie i innych piekarzy pączki trafiły do naszej redakcji. Mieliśmy je rozdać na ulicy Chojny. Jedną z najpiękniejszych scen, które pamiętam z tamtego dnia, to gdy spotkałem pewną, kochaną naszą czytelniczkę.

-wczoraj pomagałem je robić …
-widziałam
-dziękujemy bardzo
-widziałam całą działalność, całe pieczenie

Nawet nie wiesz, jaki wówczas byłem dumny. Jednak ktoś mnie ogląda i pamięta.