W tej pracy trzeba być przygotowanym na wszystko

Takie reportaże jak ten uczą i to bardzo wiele. Nie wiem czemu ale bałem się go poruszać, ponieważ nie wiedziałem jak zacząć, nie wiedziałem jak to opisać ale chciałem.

Zapewne się nie domyślacie o jaki reportaż chodzi. Chociaż patrząc na zdjęcie tytułowe to trudno się nie domyślać … zatem już wiecie.

Być może to kwestia przyzwyczajenia, raczej na pewno. Gdy uczestniczyłem na pogrzebie, miałem okazję zaobserwować pracę innych dziennikarzy ze stacji telewizyjnych, radia itd. Jak się czułem? było mi ciężko. Dzień w którym rodzina chowa swojego tatę, męża … Zaszokowała mnie ilość osób, którzy się tam pojawili. Nie wszyscy uczestniczyli podczas mszy ale w tej ostatniej drodze. Większość osób zapewne nie znała śp. Łukasza ale przyszła pożegnać człowieka, który zginął z rąk terrorysty w Berlinie. W końcu, można śmiało napisać, został bohaterem, który nie pozwolił aby zginęło więcej ludzi.

Pojechałem tam sam, na miejscu miałem jeszcze przyjaciela, który pomógł mi wprowadzić się w dany temat. Plecak a w nim sprzęt i do dzieła. Wytyczne na ten dzień – zdjęcia i filmy. Jeżeli chce się mieć dobry materiał to należy skupić się chyba na jednej sprawie, tym bardziej, że nie będzie powtórek. Więc w niektórych sytuacjach należało zdecydować, czy dany moment uchwycić w formie foty czy video, przykładem jest powitanie i złożenie kondolencji przez prezydenta RP Andrzeja Dudy dla rodziny – zdjęcie czy video? Wybrałem zdjęcia. Czy był to dobry pomysł? Nie mam pojęcia, mogłem skorzystać z drugiej opcji.

Cały materiał “kręcony z łapy”. Dlatego obraz się tak trzęsie. Sprzęt trochę waży ale i tak jestem zły na to, że się lepiej (oczywiście sprzętowo) nie przygotowałem do tego.

Oprócz tłumu ludzi, zaszokowała mnie jeszcze jedna chwila. Mianowicie, gdy prezydent wszedł do kościoła. To był moment. Była cisza – chwila skupienia – uwaga! idzie – i w tym momencie, wyobraziłem sobie filmy wojenne. Wszystkie redakcje trzaskały foty seriami. Dwadzieścia zdjęć gdy pan Andrzej Duda zrobił sześć kroków do przodu a tylko jedno trafiło na okładkę … albo wszystkie zostały usunięte bo żadne z nich się nie nadaje. Ciężkie warunki ze światłem, no chyba, że ktoś robi foty na automacie …

My jako dziennikarze mieliśmy mało miejsca, patrząc jeszcze na to, że telewizje rozkładały się tam z kamerami. Fotograf miał do wykorzystania jedynie 15 min na mszy. Wówczas zależało mi na zdjęciu, które mnie chwyci za serce. Do tej pory jest to, na którym prezydent klęczy przed trumną …