Robert Sasinowski: to był jedyny teledysk w historii disco polo, który miał nominację do Yach Film

Zespół Skaner to niewątpliwie jeden z największych ekip w muzyce disco polo. Chodzi tu przede wszystkim o historię. To oni rozpoczęli tę kulturę i … trzymają się w świetnej formie po dziś dzień. Spotkanie z liderem grupy i późniejsza rozmowa była czymś niesamowitym, ponieważ nie był to człowiek udający kogoś innego, przede wszystkim pokazujący: “patrzcie to jestem ja!”. 

Z panem Robertem umówiłem się już podczas Jarmarku Moryńskiego 2018. Tam go również poznałem. Zgoda była natychmiastowa. Od początku wiedziałem, czego konkretnie będę potrzebował. W końcu, o teledyskach się mówi ale czy w taki sposób? Czy przypominamy sobie jak to było kiedyś. Dzisiaj chcemy tylko mieć jak najlepszą jakość. W latach ’90 chcieliśmy mieć teledysk.

Zespół Skaner pojawił się na rynku muzycznym w 1993 roku. Robert Sasinowski jest założyciel grupy Boys, jednak po rozstaniu został liderem w/w ekipy. Za sobą mają wiele wspaniałych sukcesów, między innymi: w 1996 roku odbył się Pierwszy Festiwal Muzyki Disco Polo, gdzie grupa Skaner wywalczyła najważniejszą nagrodę Grand Prix.

trochę techniki z lat 90

Nadzieja to jeden z najbardziej znanych waszych utworów, który ma również nagrany teledysk. jak wiemy, w latach ’90 nagranie klipu do utworu różniło się zdecydowanie od dzisiejszych możliwości. w końcu sam dzisiaj mogę zrobić videklip do piosenki nagany … telefonem. Jak wtedy wyglądała sprawa techniczna … 

Teledysk do piosenki “Nadzieja” był robiony, jeżeli dobrze pamiętam, w roku 1996. Nagrywany był on w Białymstoku. Był do niego napisany scenariusz. Kręciliśmy to chyba dwa albo trzy dni. W tamtych czasach do kręcenia teledysków wykorzystywało się kamerę Super VHS. Była ona troszkę lepsza niż ten zwykły VHS ale szczerze mówiąc, nie wiem jak to się jakościowo różniło od kamer, na których kręcono wesela.

Nadzieja, Żołnierz i Lato w Kołobrzegu. Kilka ciekawostek o teledyskach

Wątek [tego teledysku -red.] był taki, że musiałem biegać przez dwa dni po ulicach w Białymstoku. Między innymi nakręcono sporo scen, gdzie biegam za autobusami. Podczas pracy były również do dyspozycji takie fajne “słoneczniki”. Były to dzieciaki a tak właściwie to studenci. W Białymstoku jest teatr lalek i studenci pierwszego roku to tzw. fuksy. Oni po ulicach miasta, muszą przez jakiś czas chodzić poprzebierani. W teledysku jest też taka scena, pod teatrem Węgierki, gdzie rzucam taką tablicę na trawę i tam jest taki napis “artysta”, który zmienia się później w napis “trawa. No i to był taki pomysł reżysera na to. W zasadzie, głębszego sensu to nie miało. Natomiast miało to taki cel, żeby chyba ludzie pytali “o co chodzi”. Nawet do dzisiaj, po 15 czy 20 latach od kręcenia teledysku, ludzie zadają mi to samo pytanie.

Najtrudniejszym, do zrealizowania teledyskiem była piosenka “Żołnierz”. W całej historii muzyki disco polo, był to jedyny teledysk w całości animowany. Mówię tutaj oczywiście o latach ’90. Bardzo trudno było go zrealizować, z resztą w tamtych czasach reklamy, które miały po kilkanaście sekund, ciężko znajdowały ludzi, którzy by to zrobili. A tutaj mamy ponad trzy i pół minuty. Dodatkowo, to był jedyny teledysk w historii disco polo, który miał nominację do Yach Film (coroczny festiwal teledysków)  za animacje komputerowe. Jako jedyny z całej historii disco polo, doceniony przez kapitułę …

Kręcenie teledysków to robota niewdzięczna, ponieważ wymaga sporo przygotowań a później efekt bardzo mocno zależy od pogody. Narywając teledyski, bardzo mocno zwracamy zatem na to uwagę. Jeżeli piosenka jest wakacyjna, słoneczna w treści a mamy pogodę beznadziejną, pada i jest chłodno to wychodzi to słabo. Z innej beczki, zabawna anegdotka:  teledysk do utworu “Lato w Kołobrzegu” kręciliśmy w Sopocie na plaży. Nie był to pomysł reżysera. Po prostu mieliśmy ekipę filmową z trójmiasta i tam było zdecydowanie łatwiej nam zgrać wszystko technicznie. Stamtąd były nawet dziewczyny, które występowały w klipie. Więc praktycznie tylko ja z chłopakami musieliśmy tam dojechać. Zdjęcia potrwały dwa dni. Pogoda była fantastyczna więc bardzo ładnie nam to wszystko wyszło. Często jest tak, że teledyski wakacyjne kręci się na początku sezonu, żeby on już w te lato funkcjonował. Takie piosenki letnie, kręcie się w maju lub na końcu kwietnia.

Czasy się zmieniły. Nagrywanie teledysków wygląda zupełnie inaczej niż w latach 90. Przede wszystkim ich realizacja jest zupełnie inna. Zostańmy jeszcze przy temacie realizacji tych projektów …

amatorski klimat teledysków z lat ’90

W obecnej chwili jest sporo profesjonalnych ekip. W latach 90, gdy tak naprawdę zaczynaliśmy grać, nie było wtedy nawet czegoś takiego jak disco polo tylko była to “muzyka chodnikowa”. Myśmy to wszystko tworzyli od początku. Nie mieliśmy się za bardzo, w tej Polsce, na kim wzorować. Tak było i przy muzyce i przy teledyskach. Jak rozpoczynaliśmy nagrywać klipy to w Polsce nie było jeszcze takich ekip jak dziś. Robili to ludzie, którzy zajmowali się albo nagraniami przy jakichś reportażach albo przy stacjach telewizyjnych bądź takie ekipy: trochę weselne, trochę działające na rynku reklamowym. Na dodatek, stacji telewizyjnych było kilka. Zatem operatorów było bardzo mało, szczególnie tych którzy mieli jakiekolwiek pojęcie o kręceniu teledysku.  Na tym też może polega specyfikacja tych materiałów z lat 90. One mają taki swój amatorki klimat i w zasadzie możemy to postrzegać jako wadę ale możemy to również postrzegać jako zaletę. Przecież muzyka disco polo, po części, też ma taki element amatorski. Właśnie przez to jest taka bliska odbiorcom. Ludzie się łatwiej z tym identyfikują. Ona nie jest przekombinowana. I tak samo było wówczas z teledyskami. Był to prosty przekaz, który łatwo trafiał do odbiorcy. Znacznie lepiej  realizowane były klipy za które odpowiadał Polsat ( i  producent firma Goliat) –  tu już były profesjonalne kamery, scenariusze i  montaż. Wiele z nich można oglądać w TV do dzisiaj  np. Moja wolność,  Africa, Gwiezdny pył, czy American Boy.

Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Są firmy, które tylko specjalizują się w kręceniu teledysku. Mają swoje modelki, mają sprzęt. Teledyski w tej chwili kręci się w 4K. Więc technicznie też to zupełnie inaczej wygląda. Szeroka paleta barw, wysoka rozdzielczość, oświetlenie na planie: to jest zupełnie inny sposób pracy niż to co kiedyś robiliśmy. Przede wszystkim wygląda to bardziej profesjonalniej, nie tylko na planie ale również w efekcie końcowym.

historia bohatera: lata ’90 vs dzisiaj

Jeżeli chodzi o sprawy scenariuszowe to tutaj dużo się nie zmieniło. Scenariusz jest bardziej ramowy. Odchodzi się od pokazywania jakichś wymyślonych historii, żeby teledysk nie był filmem. Kiedyś myśmy robili klipy, które opowiadały coś, przykładem jest utwór “Moja Wolność”. Ukazany jest tam cały proces więzienia, historia głównego bohatera. Dzisiaj bardziej skupiamy się na tym, żeby w klipie były fajne obrazki, żeby było to kolorowe, dynamiczne a przede wszystkim żeby się to fajnie oglądało i żeby to była raczej ilustracja do piosenki a nie oddzielna taka dosłowna historia. W końcu teledysk nie musi być kopią tekstu piosenki.