Większość z nas zna go z Eska TV. Filip Rudy Rudanacja Antonowicz jest prowadzącym program Jazdy Gwiazdy. W specjalnym garbusie przeprowadza niebanalne wywiad a jego goścmi byli między innymi: Gromee, C-Bool, Dawid Kwiatkowski czy też Sarsa oraz Jankes. Jest również odpowiedzialny za szybkie strzały, innymi słowy: podchodzi do ludzi i zadaje im proste pytanie. Przykład? – Istnieje specjalny proszek do koloru białego. Czemu nie ma proszku do kolory niebieskiego? albo – co jest lepsze większe niż mniejsze? i tak dalej … tego można wymieniać i wymieniać …
Z Filipem skontaktowałem się przez Instagrama. Całą rozmowę przeprowadziliśmy drogą elektroniczną. Odpowiedzi otrzymałem w przeciągu chwili. Co prawda, nie ma tu zbyt wielu zdań aczkolwiek … no właśnie. Sam zobacz jak wygląda praca dla ESKA.TV opisana w “trzech zdaniach”!
Jazdy Gwiazdy
Jazdy Gwiazdy to chyba jeden z najbardziej popularnych programów na ESKA.TV, oczywiście wraz z programem “szybkie Strzały”. Jest on nagrywany w specjalnym garbusie, ma również swoje wyjątkowe intro. Scenografię podczas wywiadów widzimy aczkolwiek jak wyglądała praca nad samą czołówką?
Ciężko mi powiedzieć jak wyglądał plan, bo to nie ja byłem za niego odpowiedzialny. Jak łatwo domyślić się z efektu finalnego, niestety zaplanowali to srodzy śmieszkowie…. Ruchy niestety były zaplanowane i serio dzięki Bogu, że w samym intro wycięto same dużo bardziej przegiętych scen i zostało tylko mycie. Całość nagrywaliśmy calutki dzień w pełnej lampie (+35 stopni). Do momentu nagrywania tej czołówki nabijałem się z modelek, które dzielnie opowiadają jaka to ich praca ze staniem jest ciężka. Ja po całym dniu machania gąbką, jako rudy, spaliłem się na słońcu jak skwarki i 3 doby leżałem nasmarowany maślanką – oby nigdy więcej. Mega lubię tę czołówkę, podczas całego nagrywania śmiałem się pół dnia….ale mam największą nadzieję, że nie tylko ja 😉
Jazdy Gwiazdy, to program, który dzieje się w zasadzie w czasie rzeczywistym. Najpierw spotykam się z Gwiazdą, rozmawiamy kilka minut a potem…ciach i głęboka woda – do garbusa. Rozmowy, które oglądają widzowie są naprawdę rozmowami… brzmi banalnie, ale chodzi o to, że wsiadamy i gadamy. W „Jazdy Gwiazdy” nie ma poprawek, dubli czy dogrywek. Ruszamy w drogę i rozmawiamy, co będzie to będzie. Standardowo jeździmy jakieś 15-20 minut i serio to nie tylko praca, to naprawdę MEGA MEGA frajda, móc poznać tych wszystkich ludzi, móc im zadać pytania. Montaż trwa 2-3 dni i booom do telewizora 😊 Chciałbym dodać, że garbusem jeżdżę bardzo wolno, a w telewizji wygląda to jak prędkość światła – serio zdarzyło mi się oglądać jeden z odcinków i strasznie się bałem tego pędu 😊
Szybkie Strzały, punktualność i popularność
Nie ma chyba jednego ojca Szybkich Strzałów. Pamięć mam beznadziejną, ale wydaje mi się, że cały skład EskaTV wpadł na ten pomysł. Nie ma chyba wielkiej historii powstania, po prostu uwielbiam zadawać pytania, uwielbiam rozmawiać z ludźmi na dziwne tematy i w końcu szefostwo (pozdrawiam) dało mi taką możliwość. JARAM SIĘ OPÓR!
Czy zadając abstrakcyjne pytania ktoś kiedyś Ci zagroził?
Tygodniowo rozmawiam z tyloma ludźmi, że nawet statystycznie ZAWSZE znajdzie się ktoś, komu nie podoba się program, pytanie czy nawet ja. Nic się z tym nie zrobi, ale w mordę jeszcze nie dostałem 😊 W większości przypadków rozmowy idą miło i elegancko. Ja po prostu wyglądam na ciapę i ludzie uznają, że rozmowa ze mną może być spoko 😊
Należę do wymierającego gatunku ludzi, którzy są chorzy na punktualność. Nie pamiętam, żebym się kiedyś spóźnił. Ale! (zawsze jakieś musi być) Ale, są jakieś takie dni, w których ludzie po prostu nie chcą rozmawiać. Ciężko stwierdzić, czy to układ planet, rządów czy po prostu NIC, ale bywa, że WSZYSCY nie chcą i kropka… co gorsza nic się na to nie da poradzić 😊 Trzeba walczyć!
Jesteś rozpoznawalny, miałeś wiele sytuacji , które to udowodniły: jaka najbardziej zapadała Ci w pamięć?
Rozpoznawalni w tym kraju są Krzysztof Ibisz, Anita Włodarczyk i Jarosław Kaczyński. Ja to akurat średnio, ale fani wspinaczki górskiej zawsze mogą mnie spotkać. (wiem, brzmi dziwnie) W jednym ze schronisk, czy też restauracji u podnóża góry – w każdym razie w czymś takim – wisi moje zdjęcie i wszyscy znajomi mnie rozpoznają. Sprawa jest prosta, na jednej z nieabstynenckich imprez (odbywających się właśnie w tym miejscu) najprawdopodobniej zmęczony….czymś! usiadłem sobie, koło jakiejś znanej aktorki – nie wiadomo dlaczego, właśnie w tym momencie jakiś fotograf zrobił zdjęcie. Do dziś, w tym schronisku/restauracji wisi galeria zdjęć GWIAZDY KTÓRE NAS ODWIEDZIŁY, na jednym z nich wyraźnie widać tę aktorkę i moje zwłoki i wszyscy znajomi wysyłają mi zdjęcia tej ramki. Jestem teraz prawie sławny. 😊 tadaaa