Niedziela. Większość z nas ten dzień traktuje jako “święto”. Ale chyba nie to związane z Kościołem a dzień wolny na leczenie kaca i układania sobie w głowie “co się wczoraj działo”. Kilka takich dni tak miałem zatem wiem o co mi chodzi. Jednak ta niedziela była zupełnie inna. I prawdę powiedziawszy, czekałem na nią od dłuższego czasu.
Dokładniej to od momentu, gdy kampania wyborcza ruszyła pełną parą a my mieliśmy pełne ręce roboty. Po kilku dniach, jako zwykły szary człowiek, miałem dość tego wszystkiego. W pewnym momencie zastanawiałem się nawet, czy rzeczywiście będzie mi się chciało ponownie oglądać te wszystkie nazwiska i iść głosować. Ale obywatelski obowiązek należało wypełnić.
Wstałem spóźniony. Jak zwykle. Ogólnie jestem typem człowieka, który zawsze ustawia dwadzieścia budzików dziennie. Wstaje jedynie na ten ostatni. Tych wcześniejszych kompletnie nie słyszę. Mimo tego, że telefon napierdala mi przy uchu. Tak było i tym razem. Wstałem na ostatnią chwilę. Garnitur był mniej więcej przygotowany. Mniej więcej, ponieważ nie prasowałem go wcześniej. Mieszkając samemu, wychodzę z założenia, że wyprasuje się na mnie. Nie powiem, że nie ale działa … przynajmniej w większości rzeczach.
Pod redakcją umówiliśmy się na godzinę 9.00. Z domu wyjechałem o godzinie 8.55, wtedy też dostałem informacje od chłopaków, że już na mnie czekają. Małe spóźnienie. Wzięliśmy sprzęt i pojechaliśmy na nagrania. Pierwsze miały miejsce przy szkole podstawowej nr 2 im. Kornela Makuszyńskiego w Chojnie. Powód był prosty: miałem okazję od razu zagłosować. Jak zobaczyłem karty to trochę się przeraziłem. Dostałem arkusz, który z ledwością na stole się mieścił. W sumie to dobrego porównania nie mam aczkolwiek było to duże. Zagłosowałem, po 30 minutach oddałem karty. Tak! Siedziałem tam naprawdę długo. Zastanawiałem się, bo to bardzo ważny wybór. I moment. Później nastąpiła sesja zdjęciowa … przy urnie.
Wróciliśmy do redakcji. Montaż materiału, w między czasie umawianie się na spotkania z kandydatami na burmistrzów. Zmontowałem,: “zaplanuj na facebook’a premierę!”. Pomysł Pawła, ja go chciałem zrealizować ale się nie udało. W pewnym momencie nastąpiło odliczanie: “5,4,3,2,1 …” no i transmisji nie było. Na ekranie monitora mogłem jedynie przeczytać: “Ta transmisja wideo na żywo powinna rozpocząć się wkrótce”. Uznaliśmy, że w sumie wrzucimy to normalnie. Wrzuciłem. Dostałem zaraz informację, że jest błąd. “Przemeeeeeemek! Nie osobowa komisja a obwodowa”. Trzeba było poprawić. Poprawiłem. Wyjechaliśmy. Wpierw Barbara Rawecka. W jej punkcie, w którym głosowała, były problemy. Podobno nie mogliśmy wchodzić i robić zdjęcia, ale to zrobiliśmy, po cichu. Tak żeby przewodnicząca komisji nie widziała. Później wyruszyliśmy do Adama Fedorowicza. Od tego momentu fotografowanie kandydatów, którzy wrzucają głosy odbywało się bez problemów. Następny był Piotr Mróz i na koniec Radosław Stec. W między czasie przeprowadziłem z nimi rozmowy zadając im dwa pytania. Co sądzą o zmianie kadencyjności z okresu czteroletniego na okres pięcioletni oraz jak przebiegła ich kampania, czy była spokojna.
Kolejny montaż. Tym razem zaplanowany na godziny wieczorne czyli po zakończeniu ciszy wyborczej. Wolny minuty spędziliśmy w biurze grając na konsoli w fifę. Taka odskocznia od ciągłego biegania w niedzielę. Oczywiście nie obeszło się bez zamówienia pizzy. na koszt firmy. A z racji tego, że lubię minimalizm to chyba ten fakt przekłada się również na pożywienie. Dlatego pizzę zamawiam minimalistyczną: nie mała a z niewieloma dodatkami na niej.
Za oknem zrobiło się ciemniej. Prawdę powiedziawszy październik to czas w którym słońce szybciej zachodzi więc nawet nie zauważyłem kiedy. Wyszyliśmy przed redakcję aby nagrać dodatkowe materiały. Tak zwany para live. Nagrywasz teraz, montujesz i puszczasz podczas transmisji prowadzonej na żywo. Jeżeli już jesteśmy przy tym. Cały dzień biegałem z kamerą więc Paweł Sławiński poprowadził “wieczór wyborczy chojna24.pl”. Wcześniej tylko przygotowaliśmy studio. Na antenie informowaliśmy o bieżących wynikach i to co się dzieje w powiecie czy też w kraju. Głównie chodziło o frekwencję. Co jakiś czas na ekranie pojawiała się plansza “Przerwa w transmisji”. Widzowie czekali na kolejne wejścia. Na kolejne przemówienia Pawła z myślą – czym on nas teraz zaskoczy? kto wejdzie …? – tak było, chyba. Domyślam się. Sam z resztą spędziłem całą noc w redakcji zastanawiając się ilu jeszcze radnych Inicjatywa Samorządowa wepcha do gminy. Ostatecznie skończyło się na dwunastu (Agnieszka Sikora walczyła w dogrywce z Adamem Będzakiem, wygrała). W pewnym momencie myśleliśmy, że w Chojnie wszystko zakończy się w pierwszej turze. Barbara Rawecka zdobywała coraz więcej głosów, rywali odstawiała na kilometry. Jednak myślą tą odstawiłem na później, gdy dowiedziałem się, że to ja mam teraz wejście na żywo – no chyba Cię powaliło! – Ja za niedługo wrócę, ogarnij, informuj i pisz – usłyszałem na pożegnanie. U Pawła stwierdzenie “za niedługo” to pojęcie względne. Wiedziałem, że trzydzieści minut to będzie minimum.
Usiadłem na stołku, laptop odpalony, kamera przede mną. Wszystko przygotowane, czeka jedynie na odpalenie odpowiedniego przycisku. Moja twarz wówczas zaświeciłaby się dla tych, którzy wytrzymali do późnych godzin nocnych. No chyba, że ktoś chciałby obejrzeć powtórkę aczkolwiek wątpię … komu by się to chciało oglądać? No mi na pewno nie. Do redakcji spływało coraz więcej informacji. Telefony, SMS-y, Messenger … I w każdej aplikacji po kilka gmin. W końcu mówiliśmy nie tylko o Chojnie ale również w grę wchodziło np. Trzcińsko Zdrój, Mieszkowice, Gryfino etc. Wracając do live: wszedłem. Postanowiłem powiedzieć kilka słów o wyborach, o oddanych głosach. Jakoś to poszło …
W redakcji zostałem sam. Paweł później przyjechał i zaczął nadrabiać zaległości a przede wszystkim uzupełniać informacje o których nie miałem zupełnie żadnego pojęcia. Przede wszystkim chodziło o głosy. O godzinie 02:01 zrobiłem sobie kolejną kawę. Sytuacja w biurze się powoli uspokajała. Transmisja na żywo zakończyła się gdy ludzi powoli już brakowało. Nie ma co się dziwić, wszyscy powoli kładli się spać. Pozostaliśmy jedynie z artykułem w którym na bieżąco informowaliśmy o wynikach. Do domu wróciłem o godzinie 04:26.
rozmowy z kandydatami na burmistrza miasta i gminy Chojna
na zdj. od lewej Przemysław Kaweński i Adam Fedorowicz
na zdj. od lewej Barbara Rawecka i Przemysław Kaweński
na zdj. od lewej Piotr Mróz i Przemysław Kaweński
na zdj. od lewej Przemysław Kaweński i Radosław Stec